~DAMIAN~
„Danny” – warknąłem, odbierając telefon od asystenta, gdy tylko wyszedłem z Legally Luke’s. „To lepiej, żeby to była pieprzona sytuacja życia lub śmierci”.
Danny parsknął śmiechem, odrzucając moje rozczarowanie. Wiedział, że nie powinienem mnie niepokoić w mój dzień wolny. „Czy ja ci zablokowałem penisa, szefie?”
„Już do tego dojdę” – mruknąłem, przeczesując włosy ręką.
Kurwa, chciałbym,
















