~MILLIE~
– Damian, co ty robisz? – wysyczałam, a pierś unosiła się gwałtownie, kiedy zamknął nas w tej ciasnej klitce.
Nie mam klaustrofobii, ale ta kabina jest dla jednej osoby, nie dla dwóch i pół. Damian, ze swoim cielskiem, zabrał połowę przestrzeni, przygniatając mnie do ściany obok toalety.
– Odbieram swoją należność – powiedział, zamykając klapę sedesu. Usiadł na niej, złapał mnie za biodra
















