~MILLIE~
„Candice!” – wysyczałam, piorunując ją wzrokiem, gdy ta odchodziła.
Zdrajczyni! – krzyczałam bezsilnie w myślach. Po tym wszystkim, co jej wyznałam, liczyłam, że stanie po mojej stronie, a nie zostawi mnie samej z Damianem.
Ta śliczna mała czarownica puściła mi oczko, uśmiechając się z satysfakcją. Miałam ochotę zetrzeć ten przebiegły, słodki uśmieszek z jej twarzy.
„Miłego wieczoru, Mill
















