~MILLIE~
Powolne pokonywanie budzika o piątej rano zaczynało wchodzić mi w krew.
Gdy telefon zawibrował na ramieniu, wyłączyłam alarm i zwolniłam bieg. Wycierając pot z czoła grzbietem dłoni, łapałam oddech, czując narastające zmęczenie w mięśniach nóg.
Noc miałam niespokojną, a kiedy wybiła czwarta, poddałam się i zamiast spać, skupiłam się na tym, by zmęczyć mięśnie. To był jedyny sposób, by pow
















