logo

FicSpire

Udawać z Damianem Blackiem

Udawać z Damianem Blackiem

Autor: Katty&Cutie

Gitara i cisza
Autor: Katty&Cutie
9 maj 2025
~Damian~ „Do cholery, Sonja!” ryknąłem, czarne kropki tańczyły na moich powiekach, a moje ciało zadrżało od wyzwolenia. „Och, Damian…” jęknęła Sonja, jej oczy przewróciły się na tył głowy, jej cipka dusiła mojego kutasa, gdy pchałem do końca, ciesząc się jej ciepłem. „Kurwa…” jęknąłem, wycofałem się i osunąłem się w przestrzeń obok niej. Zacisnąłem oczy, wypuszczając kawałki powietrza, łapiąc oddech. Chociaż była już po północy, światła na balkonie rzucały przyćmione światło w pokoju. Cisza narastała między Sonją a mną. Powoli świat zaczął nabierać sensu. Jak za każdym razem, gdy byliśmy razem, wszystko wokół mnie zniknęło w tle. Liczyła się tylko ta kobieta, która była dla mnie całym światem. Mógłbym ją pieprzyć cały dzień, spać, jeść i robić to samo następnego dnia. Sonję poznałem na trzecim roku studiów. Była ambitną kobietą, tak cholernie wytrwałą, że doprowadzało mnie do szału, że nie dawała się nabrać na moje sztuczki; w końcu jej się udało. Wtedy byliśmy nienasyceni, dopóki nie przeprowadziła się do Francji, żeby zająć się karierą modelki. Przez lata miałem kilka dziewczyn, ale żadna nie była tak idealna jak Sonja. A kiedy rok temu się skrzyżowaliśmy, ona wyznała mi te same uczucia. Zaczęła mnie zabiegać, uporczywa kusicielka, która nie była skłonna przyjąć odmowy, dopóki nie wpadłem w jej pułapkę. Robiłem, co mogłem, żeby jej unikać, wiedząc, że teraz jest mężatką, ale jak ćpun potrzebujący dawki, ciągle wracałem po więcej. Była pokusą, moim kryptonitem. Jeden dotyk i byłem na kolanach, a kiedy odzyskałem zmysły, szpony winy pojawiły się wokół mojego gardła i klatki piersiowej, dusząc mnie z powrotem do rzeczywistości. Odepchnąłem się od łóżka. Zwinne dłonie Sonji sięgnęły po moje. „Wróć do łóżka. Daj mi pięć, a możemy pójść na kolejną rundę”. Co za cholernie kusząca oferta. Zrobiliśmy to już trzy razy. Wiedziałem, że moglibyśmy pieprzyć całą noc, gdybym został. To było cholernie popieprzone. Nikt nie mógłby mnie wyciągnąć z tego bałaganu poza mną samym. Jestem lepszy od tego. Nancy wstydziłaby się mnie, gdyby dowiedziała się, że pieprzę mężatkę. A na litość boską, jestem mężczyzną i zasługiwałem na coś lepszego. W głębi duszy poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic; jedyne, o czym myślałem, to zerwanie z Sonją. To nie tak, że nie próbowałem, kiedy pierwszy raz dowiedziałem się, że jest mężatką. Kiedy powiedziałem jej, że przestanę przychodzić, zagroziła, że popełni samobójstwo. Moje sumienie nie dawało mi spokoju, gdyby odebrała sobie życie, więc zostałem. Owinąwszy się białym ręcznikiem wokół talii, wróciłem do pokoju. Sonja siedziała na łóżku, opierając plecy o wezgłowie łóżka, a światło telefonu oświetlało jej miękkie szczęki, duże, sarnie oczy i opuchnięte usta. Jej brązowe włosy były dzikie i potargane od ciągłego ciągnięcia i szarpania. Była tak cholernie piękna, że sama myśl o tym, że już jej nie zobaczę, boli. Mój kutas szarpnął do życia, wiedząc, że ta kobieta może zaspokoić moje pragnienia w łóżku. Mój spragniony organ zaprotestował przeciwko temu, co zamierzałem zrobić. „Jutro otwierają bar Lyndona”. Spojrzała w górę, jej niebieskie oczy były pełne nadziei. „Proszę, bądź moją randką?” Randka. Prychnąłem. Ona po prostu chciała mnie pokazać swoim znajomym. Jej mąż, Silverio Blanchet, był dwa razy starszy ode mnie, miał piwny brzuch i nieświeży oddech. Przy wszystkich pieniądzach na kontach bankowych nie mógł nawet znaleźć dobrego, pieprzonego płynu do płukania ust, który uratowałby mu życie. Znam jej męża tak cholernie dobrze. Był jednym ze wspólników biznesowych mojego ojca. Tata zatrudnił mnie, żebym sprawdził jego przeszłość. Ten facet ma popieprzone interesy i to tylko kwestia czasu, zanim Biuro Śledcze zwróci na niego uwagę. „Nie mogę”, mruknąłem, podnosząc bokserki z nóg łóżka, dżinsy blisko szafki nocnej i koszulę na drzwiach, a jej stringi wiszące na klamce. Czy my się tym kurwa bawiliśmy w procę? Zgwałciliśmy się nawzajem, jakby jutra miało nie być. Tęskniłbym za pieprzoną Sonią. Nagle czujna Sonja odłożyła telefon i zapaliła abażur, marszcząc czoło. „Wychodzisz?” Przeszukałem pokój w poszukiwaniu skarpetek. Znalazłem jedną pod łóżkiem, ale nie mogłem znaleźć drugiej. „To musi się skończyć, Sonja. Moje sumienie nie daje mi już spokoju w nocy”. Pieprzyć skarpetki. Usiadłem na skraju łóżka i założyłem jedną, a potem wsunąłem stopy w buty. Sonja podpełzła do mnie, obejmując mnie w talii od tyłu. „Rozmawialiśmy o tym, D. Wiesz, że nie mogę żyć bez ciebie”. Westchnąłem. Nienawidzę słyszeć, jak jej głos się łamie. „Nie mogę już tego robić. Zróbmy sobie trochę wolnego. Muszę pomyśleć”. „Nie!” zacisnęła dłonie na mnie. „Nie puszczę cię!” We mnie wrzała złość. Wyrwałem jej ręce ze mnie i wstałem, przygważdżając ją przenikliwym spojrzeniem, ale gdy moje oczy opadły na jej idealne cycki, sutki sztywne jak słup i tak cholernie różowe, przełknąłem ślinę. Przestrzeń między moimi brwiami zmarszczyła się, z trudem utrzymując wzrok ponad jej ramieniem. „W takim razie rozwiedź się z Silverio, żebyśmy mogli być razem. Nie mogę już być twoim małym sekretem. Kocham cię, Sonja, i chcę pokazać światu, że jesteś moja”. W oczach Sonji zawirowała burza emocji. To był pierwszy raz, kiedy wyznałem jej swoje uczucia. W głębi duszy miałem nadzieję, że to w końcu skłoni ją do złożenia pozwu o rozwód. Stała przede mną; wciąż cholernie naga. Długie rzęsy zatrzepotały, gdy spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami. „Ja też cię kocham, Damian” powiedziała, obejmując mnie za szyję i przyciskając usta do moich. Zacisnąłem pięść z boku, powstrzymując się przed wzięciem jej w ramiona. Słyszałem, jak mówiła to tysiąc razy, ale tym razem czekałem na inne wyznanie. „Ale nie mogę się rozwieść z Silverio. Lekarz powiedział, że powinniśmy unikać stresowania go. Jego serce jest powiększone, a złożenie pozwu o rozwód...” Pokręciła głową, odsuwając się ode mnie. „On tego nie przeżyje i nie chcę być obwiniana, jeśli coś złego mu się stanie”. Potem odwróciła się, jej oczy błyszczały nadzieją. „On ma już siedemdziesiąt lat w tym roku... musimy tylko jeszcze trochę poczekać. Zostało mu bardzo mało czasu, zanim...” przełknęła ślinę, „umarł”. Moja szczęka drgnęła. Tabloid zacytował Sonję jako kopaczkę złota i karierowiczkę, ale moje uczucia do niej mnie zaślepiły. Ale to... Ona po prostu uderzyła mnie prawdą. „On będzie żył jeszcze dziesięć lat, Sonja”, przełknęłam gorzki smak jej odrzucenia i zaczęłam szukać mojej skórzanej kurtki. „Nie mogę tak długo czekać”. „Jeśli naprawdę mnie kochasz, jak powiedziałaś”, machnęła ręką w powietrzu, „to poczekasz!” Moje oczy zwęziły się do szparek. „Nawet nie kwestionuj tego, co czuję, Sonja. O co chodzi?” powiedziałam przez zaciśnięte zęby. „To jego pieniądze? Dlatego trzymasz się mężczyzny wystarczająco dobrego, by być twoim dziadkiem?” Cofnęła się, usta zadrżały, a ja obserwowałam, jak jej szok przeradza się w gniew. „Myślisz, że robię to dla siebie? Robię to dla nas, Damian! Kiedy Silverio umrze, jego pieniądze będą moje... będą nasze. Ten świat jest okrutny. Im więcej masz pieniędzy, tym więcej masz przyjaciół i tym szczęśliwsi będziemy!” „Pieniądze to nie wszystko, Sonja” – powiedziałem, a moja pierś ścisnęła się z niedowierzania. Nie mogę uwierzyć, że kobieta, którą czciłem i o której marzyłem od czasów studiów, była taka płytka. „Nie kupisz za nie szczęścia i spełnienia w życiu”. Powiedziała zgryźliwie. „Mówisz tak tylko teraz. Powiedz mi, jeśli rozwiedzę się z Silverio, czy będziesz w stanie utrzymać moje potrzeby ze swoich dochodów jako gitarzysta? I gdzie będziemy mieszkać? W twoim śmierdzącym mieszkaniu nad tym małym barem?” „Tak, Sonja”. W końcu znalazłem swoją skórzaną kurtkę. Wisiała na krześle toaletki naprzeciwko łóżka. Ominąłem ją i złapałem. „Bo to wszystko, kurwa, co ja jestem. Biedny gitarzysta mieszkający w śmierdzącym mieszkaniu”. Skierowałem się do drzwi. Sonja podbiegła do mnie, znów mnie obejmując od tyłu. „Czekaj, Damian... Przepraszam. Przepraszam, że powiedziałem ci te rzeczy. Wiesz, że cię kocham”. Odsunąłem jej ręce od siebie, odrzucając to, że kurwa nabrałem się na jej sztuczki. Jak mogłem być tak głupi? Patrząc na nią teraz, płaczącą i błagającą mnie, żebym został po tym, jak mnie poniżyła, cieszę się, że nie wiedziała, kim naprawdę jestem. Przynajmniej pokazała swoje prawdziwe oblicze, zanim włożyłem jej pierścionek na palec. „Nie przepraszaj. Przynajmniej teraz wiem, jak naprawdę mnie postrzegasz. To było cholernie oświecające”. Odwróciłem się, żeby znowu wyjść. Sonja minęła mnie i stanęła przed drzwiami, blokując mi wyjście. Pokręciła głową, łzy spływały jej po policzkach. „Proszę, Damian... Nie rób nam tego”. „To kurwa rozwiedź się z Silverio!” – ryknąłem. „Chcesz, żebym wybrała!?” – szlochała. „Już ci mówiłam, że nie rozwodzę się z Silverio”. Ciemne chmury gromadziły się nad moją głową. „W takim razie koniec z tym pieprzeniem”. Jej oczy zwęziły się w szparki. „Dobra! Ale zapamiętaj moje słowa. Wrócisz do mnie, kiedy za mną zatęsknisz. Znam cię, Damian. Kochasz mnie i nie będziesz w stanie mi się oprzeć”. Boli mnie, że wiem, że miała rację. Jestem za nią cholernie szalony. Ale robię to dla siebie. Zrobiłem krok do przodu. Sonja się cofnęła, a na jej twarzy pojawił się cień strachu. „Kiedy wyjdę z tego pokoju, nie będziesz dla mnie niczym, Sonja. Dokonałaś swojego wyboru. Teraz ja dokonuję swojego”.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Gitara i cisza – Udawać z Damianem Blackiem | Czytaj powieści online na FicSpire