~MILLIE~
Siedząc na kocu piknikowym, patrzyłam, jak Damian w mgnieniu oka, bo w jakieś dwie minuty, wykopuje dół w piasku, wrzuca do niego drobne drewienka i za pomocą podpałki rozpala ognisko. Czerwonopomarańczowy blask oświetlał mu twarz, gdy dokładał do paleniska. Wkrótce ciepło ognia zrównoważyło chłodny powiew znad zatoki.
Uśmiechnął się do mnie. Wyglądał tak pięknie w blasku ogniska i pod ro
















