Monique czuła się, jakby piorun miał ją zabić.
– Nie chcę – powiedziała Monique bez wahania. Pragnęła tylko jak najdalej uciec od tego drania, a co dopiero być jego kierowcą.
Nikt oprócz tej kobiety nie ośmieliłby się tak odezwać do Henry’ego. Dla każdego innego byłaby to jedyna taka szansa w życiu!
Na jego ponurej twarzy pojawił się złowrogi uśmiech. – Ach, jak więc zamierzasz mi się odwdzięcz
















