Monique musiała mieć wrażenie, że ma halucynacje. Był naprawdę zimny i arogancki, ale jak mógł być samotny? W tym domu było tak wielu służących i niezliczona ilość ludzi na zewnątrz, którzy mu schlebiali.
– Szuka mnie pan? – Monique poruszyła ustami, sprawiała wrażenie spokojnej, choć w głębi duszy czuła zdenerwowanie.
– Chodźmy coś zjeść na mieście – rzucił chłodno Henry. Jego ton był przeraźli
















