Henry spojrzał na twarz Monique, która zaczerwieniła się jak małpi zad. Wpatrywał się w jej duże, kryształowo czyste oczy. Nie mógł powstrzymać parsknięcia śmiechem.
To było zbyt zabawne.
"Jak słodko, Aniołku." Henry uśmiechnął się radośnie. Widząc uroczą buzię Angel, nie mógł się powstrzymać i wyciągnął swoją długą, jasną dłoń, żeby uszczypnąć ją w pulchny policzek.
Który z nas jest rodzicem b
















