“Pyszne, dziękuję.” Monique wiedziała, że jest zły, więc celowo próbowała znaleźć temat do rozmowy.
Henry siedział z nonszalancją i przewrócił oczami. Czy to był przed nim jakiś głodny duch? Nie przypominała w niczym kobiety.
Wciąż był wściekły. Dziś ją uratował, a ona nie okazała żadnej wdzięczności, a nawet go unikała, taka niewdzięczna osoba. Spojrzał na nią ponuro i milczał.
Atmosfera w pok
















