"Kto tam?" – wykrzyknął Randal. Wszyscy ze zdziwieniem spojrzeli w stronę drzwi.
Znajdowali się w opuszczonym magazynie na odludziu. Nikt nie odwiedziłby tego miejsca z własnej woli.
Zanim zdążyli zareagować, do magazynu wkroczył dobrze zbudowany mężczyzna w czerni. Poruszał się szybko i elegancko, niczym pantera. Wyglądał raczej wytwornie. Niewidoczna furia, która od niego emanowała, zagęszczał
















