„Słuchaj!” – powiedział mężczyzna niskim, aksamitnym, lecz zimnym głosem. – „Jeszcze raz wtrącisz się do mojego pokoju bez pozwolenia, a jesteś martwa!”
Sabrina wyglądała jak zagubiona łania. Jej długie, kręcone rzęsy drgały nerwowo, a ona kiwała głową ze wszystkich sił.
Mężczyzna odwrócił się i podniósł szmaragdowozieloną bransoletkę z nocnego stolika. Następnie uniósł Sabrinę, otworzył drzwi,
















