Sabrina wyglądała na niepewną i bez słowa.
Żywy, niewinny uśmiech, pełen życia, który gościł na jej twarzy przez ostatnie kilka dni, zniknął. Wróciła do swojego chłodnego, zdystansowanego wyrazu.
W oczach Nigela ten widok był niezwykle żałosny.
A jednak czerpał przyjemność z obserwowania tej żałosnej, a zarazem zdeterminowanej miny. Tak było ciekawiej.
– Zastanawiałem się, skąd ta nagła radość
















