logo

FicSpire

Ukaranie przez jego miłość

Ukaranie przez jego miłość

Autor: Katarzyna Woźniak

Chapter 5
Autor: Katarzyna Woźniak
7 wrz 2025
Mężczyzna stojący za Sabriną był nikim innym jak Sebastian. Spojrzał na nią z ledwie zauważalnym uśmiechem. Jego niski, ciepły głos był zmysłowy i urzekający. – Mama musi odpocząć, żeby wyzdrowieć. Czy jest coś, z czym nie mogłabyś przyjść do mnie? Dlaczego musisz niepokoić mamę? Sabrina osłupiała, zamurowało ją. Mężczyzna objął ją ramieniem i wyprowadził, zanim zdążyła zaprotestować. – Synu, porozmawiajcie porządnie o waszym małżeństwie, Sabrino. Musisz dobrze ją traktować – krzyknęła za nimi Grace. – Nie martw się, mamo – odparł mężczyzna, zamykając drzwi do sali. Sabrina została dosłownie wciągnięta przez Sebastiana i poszła długą drogę. Gdy dotarli na koniec korytarza, jego ciepły wyraz twarzy zmienił się w lodowatą obojętność. Agresywnie chwycił ją za gardło, przyciskając do ściany. Jego spojrzenie było ostre jak zimny miecz. – Więźniarko! Ciągle wystawiasz moją cierpliwość na próbę, a teraz odważyłaś się pojawić przed moją matką – jesteś zbyt zuchwała! Jeśli stanie się coś mojej matce, sprawię, że doświadczysz rzeczy gorszych niż śmierć! Twarz Sabriny poczerwieniała od ucisku. Walcząc o oddech, wydukała: – Ja… nie… wiedziałam, że ciocia… Grace jest twoją… matką. Wreszcie zrozumiała, dlaczego Sebastian żywił do niej odrazę, a mimo to nalegał na ślub. W więzieniu Grace wspomniała, że chciałaby ją mieć za synową po wyjściu na wolność. Sabrina myślała wtedy, że ciocia żartuje. Okazało się, że mówiła śmiertelnie poważnie. Mężczyzna mocniej ścisnął jej gardło. – Myślisz, że ci uwierzę? Grałaś na zwłokę, żeby podnieść cenę, prawda? Zawsze chciałaś poślubić mężczyznę z rodziny Fordów i zostać damą z wyższych sfer? Nie chciała się bronić, zamknęła oczy. Niech ją udusi. W ten sposób będzie mogła na zawsze pozostać z dzieckiem w swoim brzuchu, a nawet zjednoczyć się ze swoją matką. Jak cudownie. Łzy spłynęły jej po policzkach. Jednak mężczyzna poluzował uścisk. Odzyskał spokój. Ton jego głosu pozostał jednak mroźny i władczy. – Moja matka ma tylko dwa miesiące życia. Muszę spełnić jej życzenie i poślubić cię, ale nie dotknę cię! Po dwóch miesiącach rozwiedziemy się. Wtedy dostaniesz sporą sumę pieniędzy. Ostrzegam cię, nie próbuj żadnych brudnych sztuczek, w przeciwnym razie uczynię twoje życie piekłem! „Ciocia Grace ma tylko dwa miesiące życia?” Sabrina poczuła tępy ból w sercu. Zrobiła kilka głębokich wdechów. Po chwili spokojnie zapytała: – Chcesz ze mną zawrzeć fikcyjny związek małżeński? – A co innego? Chcesz zostać moją prawdziwą żoną? – Mężczyzna zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu z odrazą. Sabrina natychmiast przypomniała sobie dzień w pokoju, gdy zobaczył jej ciało pokryte śladami pocałunków zmarłego mężczyzny. Oczywiście, pogardzał nią za jej „nieczystość”. Sabrina ugryzła wargę i powiedziała: – Zgadzam się, ale mam prośbę. – Mów! – Załatw mi konto w dużym mieście – w dowolnym. Gdyby w przyszłości miała wrócić z dzieckiem do rodzinnego miasta, ludzie patrzyliby na dziecko bez ojca z pogardą. Nie chciała, żeby jej dziecko doświadczało dyskryminacji. Chciała zabrać dziecko daleko stąd. Sebastian spojrzał na nią sceptycznie. – Tylko to? Z silnym przekonaniem powtórzyła: – Chcę 30 000 dolarów gotówką, jako moje kieszonkowe. 30 000 dolarów wystarczyło na badania prenatalne w szpitalu, wydatki związane z ciążą i podróż do rodzinnego miasta, aby oddać cześć zmarłej matce. Sebastian prychnął. Jasne, ta kobieta była chciwa do szpiku kości. Już powiedział jej o odprawie po rozwodzie, a ona nadal prosi o 30 000 dolarów z góry. Gdyby dziś spełnił jej życzenie, jutro poprosiłaby o 50 000 dolarów? Gdyby któregoś dnia nie spełnił jej życzenia, mogłaby zniknąć i szantażować go, żeby podwyższył cenę, prawda? To byłoby jak napełnianie bezdennej studni. Jaka obrzydliwość! Ile osób Sebastian wyeliminował w ciągu ostatnich kilku lat, tylko dlatego, że stanęli mu na drodze? Nie przeszkadzało mu wyeliminować kolejnej osoby, takiej jak Sabrina. Jednak jego matka nie mogła dłużej czekać. Sebastian wyjął telefon i zadzwonił. Pięć minut później jego asystent – Kingston Yates – podszedł z kopertą w ręku. Sebastian wyjął 5000 dolarów z koperty, podał Sabrinie i powiedział z pogardą: – Mogę dać ci 30 000 dolarów, ale w ratach. Jeśli będziesz się dobrze zachowywać przy mojej matce, będę wypłacać kolejne raty. 5000 dolarów? Potrzebowała badań prenatalnych, musiała wynająć nowe mieszkanie, znaleźć pracę. Jak 5000 dolarów miało jej wystarczyć? – 10… 10 000! Nie mniej! – 2000! – głos mężczyzny był tak zimny, że mroził krew w żyłach. – 5000, chcę tylko 5000 – Sabrina szybko zaczęła targować się. – 1000! Sabrina z całej siły ugryzła wargę, żeby powstrzymać łzy. Zrozumiała, że jeśli będzie dalej targować się, mężczyzna jeszcze obniży kwotę. Przynajmniej 1000 dolarów wystarczyło na badania prenatalne. – 1000 – Sabrina odchrząknęła i wyciągnęła rękę po pieniądze. Jednak pieniądze zostały rzucone na podłogę przez Sebastiana. Mężczyzna powiedział z pogardą: – Dopóki będziesz grać swoją rolę, sporządzę umowę na dwumiesięczne małżeństwo i wyślę ci ją. Po jej spełnieniu twoja odprawę zostanie wypłacona w całości. A co do kieszonkowego, dostaniesz je tylko wtedy, gdy będziesz się dobrze zachowywać. Sabrina skupiła się na podnoszeniu pieniędzy z podłogi, więc nie słyszała, co powiedział Sebastian. 1000 dolarów było dla niej ważne, mogła odłożyć na bok swoją godność. Przynajmniej było to lepsze niż przyjmowanie jałmużny od rodziny Lynn. – Co powiedziałeś? – Sabrina odwróciła się i zapytała Sebastiana, po tym jak podniosła wszystkie pieniądze. Jaka suka! Sebastian rzucił jej ukradkowe spojrzenie. – Chodź ze mną! Pamiętaj, żeby dobrze grać swoją rolę! Jeśli powiesz coś niewłaściwego… – Nie powiem nic niewłaściwego – powiedziała cicho Sabrina. Nie chciała współpracować z Sebastianem, ale szczerze współczuła Grace. W więzieniu były jak matka i córka. Teraz życie Grace miało się wkrótce skończyć. Zrobiłaby swoje, nawet gdyby Sebastian nie zawarł z nią umowy. Weszli razem do pokoju, a Sabrina miała szeroki uśmiech na twarzy. – Ciociu Grace, Sebastian i ja właśnie omawialiśmy wydanie zaświadczenia o zawarciu związku małżeńskiego, nie będziesz na mnie zła, że cię nie towarzyszyłam, prawda? – Głupia dziewczynko, miałam nadzieję, że weźmiecie ślub wkrótce, wtedy moje serce będzie spokojne. – Grace wzięła Sabrinę za rękę i przytuliła ją do siebie, a następnie szepnęła: – Sabrino, czy jesteś zadowolona z mojego syna? Sabrina uśmiechnęła się nieśmiało i powiedziała: – Bardzo. – Idźcie teraz i załatwcie zaświadczenie, dobrze? Chcę wkrótce usłyszeć, jak nazywasz mnie mamą. Sabrina delikatnie objęła rękę Grace. – Jak chcesz, ciociu Grace. Tego popołudnia Sabrina i Sebastian udali się do urzędu stanu cywilnego. Zrobili sobie zdjęcie razem, odcisnęli odciski palców i złożyli przysięgę. Jednak nawet gdy zaświadczenie o zawarciu związku małżeńskiego zostało opieczętowane i wypełnione, Sabrina nadal nie mogła uwierzyć, że to prawda. Wyszła za mąż.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 5 – Ukaranie przez jego miłość | Czytaj powieści online na FicSpire