Sebastian nie patrzył na Sabrinę. – Słyszałaś mnie.
Sabrina bawiła się brzegami swoich brudnych ubrań i cicho powiedziała: – Panie, ten żart wcale nie jest śmieszny.
Sebastian skrzywił się i ostro rzucił: – Czyż nie planowałaś być moją żoną od samego początku?
Spojrzenie Sebastiana przecięło cienką, wklęsłą twarz Sabriny jak ostra brzytwa i wbiło się w jej oczy. Sabrina zadrżała i odwróciła głowę, ale Sebastian ścisnął jej podbródek i zmusił do spojrzenia na siebie.
Wtedy Sabrina uświadomiła sobie, że rysy twarzy skryte pod cieniem okularów mają chłodny i piękny zarys. Bóg na pewno mu sprzyjał, bo był niezwykle przystojny. Co więcej, ten czarny zarost na linii żuchwy emanował niezrównaną, surową męskością.
Jego garnitur był doskonale skrojony i wyglądał luksusowo.
Sabrina od razu rozpoznała w nim osobę bardzo wyróżniającą się.
W przeciwieństwie do niego, ona była ubrana w znoszone, pokryte pleśnią ubrania, miała rozczochrane włosy i brudną twarz. Ponadto, jej ciało śmierdziało, bo nie myła się od kilku dni.
Mieli wziąć ślub?
Sabrina spuściła wzrok i cicho powiedziała: – Panie, czy pan myśli, że skoro siedziałam w więzieniu przez dwa lata i nie widziałam żadnego mężczyzny, po prostu wyjdę za mąż za byle jakiego, brzydkiego faceta, którego nawet wcześniej nie znałam?
Sebastian nie mógł się powstrzymać i spojrzał na nią jeszcze raz.
Była dość młoda, ale miała ostry język i niezwykły spokój. Jego obrzydzenie do niej nieuchronnie wzrosło. – Czy celowo używasz tej metody, żeby mnie rozzłościć i wzbudzić moje zainteresowanie?
Gdy skończył, nie czekając na odpowiedź Sabriny, natychmiast rozkazał kierowcy: – Do urzędu stanu cywilnego!
– Puść mnie! Nawet cię nie znam! – Sabrina była przerażona i chciała wysiąść z samochodu.
Ręką odrzucił ją na siedzenie, łokciem przyciskając do oparcia, spojrzał na nią złowrogim wzrokiem i zimnym głosem powiedział: – Kobieto, słuchaj! Zginiesz, jeśli odważysz się wysiąść z samochodu.
Sabrina się przestraszyła. Łzy spływały jej po policzkach, a ona słabym głosem powiedziała: – Ja… nie chcę umierać.
– Do urzędu stanu cywilnego! – mężczyzna powtórzył rozkaz.
– Młody Panie Sebastian, jedziemy prosto do urzędu stanu cywilnego? – zapytał asystent siedzący na przednim siedzeniu.
Sebastian wyglądał na zdezorientowanego.
Asystent spojrzał na Sabrinę i powiedział szorstko: – Ubrania młodej Pani są zniszczone i stare, a ona wygląda brudno…
– Wróć do rezydencji Fordów! – mężczyzna wydał nowy rozkaz.
– Tak, Panie Sebastian. – Kierowca odpalił silnik.
Półtorej godziny później samochód się zatrzymał.
Sabrina wyszła z samochodu i zobaczyła wielką rezydencję – dom Fordów. Położona była w połowie góry.
To była przepaść w porównaniu do rezydencji położonej w połowie innej góry, którą widziała trzy dni temu. To wyglądało jak pałac, podczas gdy ta z trzech dni temu przypominała zrujnowane więzienie. Mężczyzna, który odebrał jej niewinność, prawdopodobnie był skazańcem na śmierć.
Dalej pogrążona w myślach, Sabrina została chwycona za nadgarstek przez Sebastiana.
Gdy ją ciągnął i kroczył do przodu, musiała biec za nim jak bezpięski szczeniak, bo była znacznie niższa od niego.
Służące w rezydencji ukłoniły się grzecznie na widok mężczyzny. – Witamy z powrotem, Młody Panie Sebastian.
Mężczyzna zaprowadził Sabrinę przez główny dom w kierunku niskich pomieszczeń na podwórzu. Oddał ją kilku służącym i powiedział: – Znajdźcie dla niej czyste ubrania i niech się wykąpie.
– Tak, Panie Sebastian. – Służące odpowiedziały i zaprowadziły Sabrinę do łazienki.
Musi stąd uciec.
Nie mogła być z mężczyzną, który chciał ją zabić, a zaraz po wyjściu z więzienia chciał wziąć z nią ślub.
Sabrina tak bardzo pogrążyła się w myślach, że nie zauważyła, jak służebne zdjęły jej większość ubrań.
Służące westchnęły chórem.
– Te siniaki na szyi wyglądają jak ślady pocałunków?
Gdy Sabrina odzyskała skupienie, nerwowo ugryzła wargę i powiedziała: – Nie jestem przyzwyczajona do tego, żeby ktoś mnie mył. Proszę wyjść, a sama się wykąpię.
Jedna ze służących zapytała: – Pani jest… młodą panią Sebastiana?
Sabrina szybko wtrąciła: – Służącą.
– To się sama wykąp. – Służące odwróciły się i wyszły niegrzecznie.
Gdy wyszły, jedna z nich prychnęła sarkastycznie: – Myślałam, że to kobieta młodego pana Sebastiana. Okazało się, że to tylko służąca. Wygląda jak łatwa dziewczyna. Kim ona się uważała, żebyśmy ją myły?
Gdy służąca podniosła wzrok, zobaczyła Sebastiana stojącego tuż przed łazienką. Służąca natychmiast zamknęła usta ze strachu.
W łazience Sabrina spojrzała na siebie w lustrze, mając zaczerwienioną twarz.
Jej pierwszy raz został odebrany przez mężczyznę, którego nawet nie poznała. Co więcej, nigdy nie dowie się, jak wyglądał.
Zamknęła oczy i łzy spłynęły jej po policzkach na szyję.
– Naprawdę jesteś brudną kobietą! – powiedział ostry męski głos.
Sabrina przerażona otworzyła oczy.
Sebastian z obrzydzeniem patrzył na jej szyję.
Sabrina nerwowo zasłoniła się ubraniami. Łzy gniewu i wstydu spływały jej po twarzy. – Właśnie wyszłam z więzienia, a ty mnie porwałeś. Nie znam cię. Niezależnie od tego, jak brudna jestem, nie ma to nic do ciebie, prawda? Proszę wyjść!
Obrzydliwe spojrzenie Sebastiana padło na twarz Sabriny, ale nie potrafił rozpoznać żadnego sygnału świadczącego o tym, że udaje.
Ta kobieta naprawdę była utalentowaną oszustką.
– Pójdziemy po akt ślubu, jak skończysz się myć. Za trzy miesiące rozwiodę się z tobą i zapłacę ci określoną kwotę pieniędzy. Gdy nadejdzie ten czas, jeśli zechcesz pozostać przy mnie choćby na sekundę dłużej, to będzie niemożliwe! – Gdy skończył zdanie, zamknął drzwi i wyszedł.
Służące na podwórzu nie śmiały oddychać zbyt głośno, ponieważ Sebastian był obecny.
Cztery dni temu, w tym domu, wszystkie służące były świadkami tego, jak okrutny i dominujący może być nowo mianowany głowa rodziny Fordów.
Sebastian był czwartym synem swojego ojca, a jego ojciec był najstarszym synem rodziny Fordów. Trzej jego bracia i on nie urodzili się z tej samej matki. Był nieślubnym synem. Chociaż rodzina Fordów była stuletnią szlachecką rodziną, bękart jak Sebastian nie miał prawa do dziedziczenia nawet najmniejszej części majątku rodziny Fordów.
W rodzinie Fordów boczni potomkowie mieli nawet pierwszeństwo przed nim w dziedziczeniu.
W wieku nastoletnim został wygnany. Jednak pewnego dnia walczył o powrót i udało mu się wrócić do kraju, ale jego matkę wrobiono i uwięziono.
Od tego czasu Sebastian skrupulatnie obliczał każdy krok i potajemnie wykonywał swój plan.
W końcu trzy dni temu sfingował swoją śmierć i podjął kontratak.
W rezultacie doprowadził swoich przeciwników do upadku i z powodzeniem przejął kontrolę nad całą rodziną Fordów.
W obecnej rodzinie Fordów Sebastian ma ostatnie słowo.
Sebastian czuł tylko chłód w żołądku, kiedy wspominał swoją przeszłość.
Jego matka nie chciała być trzecią osobą w małżeństwie jego ojca. Był to podstęp użyty przez żonę jego ojca, aby utrzymać go w małżeństwie.
Gdy matka Sebastiana dowiedziała się, że jego ojciec ma rodzinę, była już w dziewiątym miesiącu ciąży.
Aby pozwolić synowi dorastać w towarzystwie rodziców, matka nie miała innego wyjścia, jak pozostać u boku ojca i znosić upokorzenie w milczeniu. Została nawet wrobiona i uwięziona w średnim wieku. Gdy Sebastian w końcu przejął kontrolę nad rodziną Fordów i uwolnił matkę z więzienia, pozostały jej tylko trzy miesiące życia.
Jego matka miała tylko jedno życzenie. Chciała, aby poślubił jej współwięźniarkę, Sabrinę Scott.
Sebastian mógł tylko spełnić jej życzenie, widząc, że jego matka nie miała już wiele czasu.
W noc przed decyzją o wyprowadzeniu Sabriny z więzienia przeprowadził szczegółowe dochodzenie w jej sprawie.
Śledztwo wykazało, że ta kobieta miała ukryty motyw zbliżenia się do jego matki.
– Coś jest nie tak, Młody Panie Sebastian! – przestraszony krzyk służącej przerwał jego myśli.
Spojrzenie Sebastiana natychmiast stało się poważne. – O co się martwisz?
– Ta kobieta… uciekła, wyskakując przez okno – powiedziała przestraszona służąca.
















