Sabrina nie odpowiedziała Selene, tylko spokojnie spojrzała na Sebastiana. – Włożę torbę i zaraz wyjdę. Wrócę za trzy, cztery godziny. Wy… kontynuujcie.
Nie rozgniewała się, jej mina była niezwykle spokojna.
Sebastian jednak wyczuł w niej dystans, obojętność, determinację i ponurą, bezradną samoobronę.
Poczuł chęć jej ujarzmienia.
Wiedział, że już wyznała swoje zamiary, umyślnie oszukała jego
















