„Wyglądasz trochę sztywno. Może masaż? A potem pójdziemy na lunch?” – zaproponowała Eva.
Wzdychnęłam ramionami.
Dalej myślałam o naszej rozmowie sprzed kilku minut, w tej samej butikowej galerii. Rozejrzałam się po pustym sklepie. Byłyśmy tylko my i ekspedientka, żadnych innych klientek.
Teraz, gdy o tym myślę… poprzednio, gdy tu przyszłam, też byłam sama. Chyba Michael poprosił wszystkich, żeb
















