Był niedzielny poranek, a Eva właśnie zaprosiła mnie na mszę. Odmówiłam. Nie miałam ochoty na modlitwy ani na kontakty towarzyskie, a wiedziałam, że to nieuniknione po nabożeństwie. Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer mojej matki przez FaceTime. Odebrała po trzecim sygnale.
– Lola?
– Cześć, mamo – przywitałam się, gdy jej obraz stał się wyraźny na ekranie telefonu.
– Wyobrażałam sobie, że jeste
















