„Kiedy wrzucić mięso? Jeszcze nie skończyłam” – zapytałam Laurę, która zapatrzona w pachnący, pyszny sos do makaronu stała przy kuchence.
„Nie spiesz się. W takim tempie, w jakim pracujesz, zajmie ci to parę godzin” – powiedziała ze śmiechem, wskazując na mnie drewnianą łyżką.
Minęło trochę czasu, zanim dziewczyny zaczęły traktować mnie jak normalnego człowieka. To ciągłe „tak, pani Salvatore, n
















