Obudziłam się powoli. Dzisiaj egzaminy... Niemal skończyły się moje końcowe. Cholera! Nienawidzę egzaminów. Po co one w ogóle istnieją?
Otaczało mnie ciepło. Moje łóżko w akademiku nigdy nie było tak wygodne. Wtuliłam się głębiej w poduszkę. Poduszkę, która wydawała się być zrobiona ze skał, ale była niesamowicie gładka. I miała naprawdę dziwny rytm.
...Poduszka nie stukała.
Świadomość uderzyła
















