Delikatne muśnięcie piórka na ramieniu budzi mnie ze snu. Zasłaniam twarz przed światłem, wtulając się głębiej w ciepło, które rozpoznaję jako mojego męża.
Przyzwyczaiłam się już do tego, jak w nocy zamieniam się w ośmiornicę. A on jest taki ciepły. Z drugiej strony, nigdy się nie skarżył, a dopóki tak będzie, nie będę obwiniać się za coś, co robię we śnie.
Gładkie palce przeczesują moje włosy,
















