Zaskakuje mnie widok Anny-Lucii siedzącej na tylnym siedzeniu obok Vanessy w samochodzie Gianny.
– Hej, dziewczyno, trochę czasu minęło.
I minęło sporo czasu, odkąd ją ostatnio widziałam. Nie mogła do nas dołączyć podczas planowania ślubu Isy, mówiąc, że jest chora, a jej mąż zabrał ją zaraz po ceremonii, twierdząc, że jest zbyt słaba, by wstać z łóżka. Z tego powodu nie było jej również na wese
















