Dominko bezgłośnie zamknął za sobą drzwi, zanim mnie puścił. Nie chcąc być tak blisko niego, odsunęłam się, patrząc na wszystko w pokoju, tylko nie na niego.
Podszedł do mnie z zabójczą gracją. Z całych sił starałam się nie modlić, by ziemia się otworzyła i mnie połknęła.
Wypuściłam głęboki oddech, o którym nie wiedziałam, że wstrzymywałam, gdy przeszedł obok mnie na drugi koniec pokoju.
Ale ni
















