Wychodzę na zewnątrz i widzę ładny, srebrny samochód sportowy stojący na podjeździe. Tommy ma na sobie czarną skórzaną kurtkę na T-shircie i okulary przeciwsłoneczne na nosie. Stoi obok niego i patrzy na zegarek na nadgarstku.
– Uratowany pięć sekund przed czasem, naprawdę miałem nadzieję, że za mną zatęsknisz – nawet nie ukrywa rozczarowania.
– Przepraszam – mówię, uśmiechając się jak szalona.
















