Dante stawał się nie do zniesienia!
Od porywania Hayley w najmniej spodziewanych momentach dnia, by oddać się jakimś zajęciom czy kaprysom, po wpraszanie się na nasze posiłki, zwłaszcza śniadania, które z rzadkiego wydarzenia stały się codziennym rytuałem.
Jednak najbardziej doprowadzało mnie do furii, gdy krzyżował nasze plany z Hayley. Hayley, bystra jak na swój wiek, upierała się, że chce robić
















