Gdy pierwsze dwa segmenty aukcji dobiegały końca, triumfowałam w duchu, pokonawszy kilku konkurentów w walce o ten cudowny szmaragdowy naszyjnik. Delikatnie lśnił w blasku świateł, a jego detale dostrzegałam nawet z drugiego końca sali.
Zapłaciłam za niego krocie, ale to był jeden z tych impulsywnych, podnoszących poziom adrenaliny kaprysów, które zdarzają się raz na jakiś czas.
Kiedy ogłoszono, ż
















