„To… to nie jest żaden kurort.” Zauważyłam oczywistość, wysiadając z SUV-a, podczas gdy nasz bagaż toczył się już po drewnianej ścieżce.
Hayley ściskała moją dłoń i rozglądała się z zachwytem. Ja również byłam pod wrażeniem, choć jednocześnie nieco zdezorientowana.
„Wiem, wiem. Zmiana planów na ostatnią chwilę. To taka moja prywatna grecka odskocznia,” oznajmił Dante z nonszalancją, jakby to była
















