Punkt widzenia Dantego.
Ściskałem w dłoni urządzenie. Z każdym słowem, które przemknęło mi przez głowę w formie e-maila, narastała we mnie wściekłość. E-maila, który czekał na samej górze skrzynki odbiorczej tylko po to, żeby mnie wkurzyć i pokazać, kto tu rozdaje karty.
Wiadomość od Deluxe Enterprises zawierała wszystkie warunki i ostateczne potwierdzenie ustnej umowy, którą zawarliśmy wczoraj. W
















