Kurz, ciemność i chłód.
Dokładnie tak się czułam – jak w grobie.
Od chwili odzyskania świadomości minęło już sporo czasu, ale
wolałam trzymać oczy zamknięte, na wypadek, gdyby ktoś mnie obserwował. Niech moim oprawcom wydaje się, że wciąż jestem nieprzytomna. To dla mnie bezpieczniejsze.
Nie miałam zielonego pojęcia, gdzie mnie wywieziono, ani gdzie jestem przetrzymywana, a tym bardziej dlaczego.
















