ASHLEY.
– Gdzie idziesz? – pyta Ryan, marszcząc brwi, gdy chwytam torebkę i wstaję.
– Tam, gdzie ciebie nie ma – odpowiada Lucy za mną, na co cicho się śmieję. – Muszę gdzieś być. Dziękuję za to. Dobrze się bawiłam – mówię do niego z uśmiechem, macham Ralphowi i kieruję się w stronę wyjścia.
Gdy tylko skręcam za róg, który prowadzi do wejścia, ponownie spotykam się ze wzrokiem Lucy. Kobieta uśm
















