**VINCENT.**
Wkładam ręce do tylnych kieszeni spodni i kołyszę się na piętach, przygryzając wargi, czekając na pewną kobietę.
Wzdycham i kopią puszkę leżącą na boisku, po czym podnoszę głowę i widzę kobietę, na którą czekam. Karina stoi obok nieznajomego faceta, uśmiechając się. Książki przyciska do piersi, a torebka zwisa jej z ramienia.
Śmieje się z czegoś, co mówi ten facet, a ja stoję nier
















