ASHLEY.
– Nadal o tym myślisz? – pytam Lucy, która odwraca się do mnie z uśmiechem. Kręci głową, poprawiając ramiączka torby. – Nie, podszedł do mnie i przeprosił, kiedy wyszłaś do toalety. Powiedział, że coś się działo i był rozkojarzony.
– W końcu. Teraz przestaniesz być taką zgryźliwą jędzą – droczę się, a ona przewraca oczami ze śmiechem.
– Co jest z tobą i Quinn? Gapi się na ciebie od wiek
















