ASHLEY.
– Wszystko w porządku? – głos Lucindy wyrywa mnie z zamyślenia. Uśmiecham się do niej i kiwam głową, odrzucając telefon na bok.
– Na pewno wszystko gra? Znowu coś z Sinclairem? Zamyślałaś się co chwilę. – Zauważa, a ja kręcę głową, mówiąc: – Nie, nic się nie stało. Po prostu tęsknię. – Wzdycham.
Unosi brwi. – Nie ma go w pobliżu? – Ledwo słyszę jej słowa, jak chrupie jedzenie. Przewraca
















