ASHLEY.
Sinclair ma w sobie coś takiego, że mam ochotę rzucić się na niego tu i teraz. Ale na szczęście, dla nas obojga, jestem w stanie się powstrzymać, odwrócić wzrok i wejść po schodach do mojego pokoju.
Zamykając za sobą drzwi, opieram się o framugę, trzymając dłoń na piersi. Echo mojego serca, tłukącego się dziko w piersi, rozbrzmiewa mi w uszach.
Ten mężczyzna ledwo co robi, a ja już tak
















