ASHLEY.
"Cieszę się, że w końcu jej się polepsza. Nie znoszę patrzeć, jak się denerwujesz, Ashley," mruczy Lucy, zamykając szafkę. Posyłam jej szeroki uśmiech, odsuwając się od szafki obok.
"Wiem, że nie znosisz, nawet jeśli udajesz, że nie," droczę się, a ona pokazuje mi środkowy palec, zanim wybuchamy śmiechem.
Zwykły dzień w szkole. A przynajmniej tak powinien wyglądać. Ale moje dni przestał
















