Jasnowłosa.
- Na pewno nie chcesz wejść? Możesz wymyślić tę samą żałosną wymówkę, co ostatnio. – Drażnię Sinclaira delikatnym uśmiechem, a on marszczy się na mnie, potrząsając głową. – Nie, właściwie to nie. Muszę wracać do domu i wziąć się za parę spraw. – Wzdycha, a ja kiwam głową, nie ruszając się.
- Do zobaczenia wkrótce. – Upewnia mnie Sin, a jego ręka błądzi po skórze moich ud, przez co op
















