Wszyscy rozumieli cel tego wieczoru. Przyszli, by wkraść się w łaski i zawrzeć więzi z Harlanem Ingramem. Zamiast tego, aż bolało, że zyskali jedynie jego pogardę.
Pot na czole Trenta wystąpił. Choć Harlan był młodszy, ciężar jego spojrzenia niósł ze sobą opresyjną siłę, która wyprostowała kręgosłup Trenta.
Nagle głos Yoryka rozbrzmiał głośno i oburzeniem. "To absurd porównywać umarłych do żywych!
















