– Miałeś wokół siebie tylu ochroniarzy, więc nie byłby w stanie się przez nich przedrzeć, żeby cię skrzywdzić, panie Whitethorn – powiedziała Quinn.
Juliusz spuścił wzrok. *Istnieją niezliczone zranienia, przed którymi moi ochroniarze po prostu nie mogą mnie uchronić.*
– Naprawdę tak bardzo nie lubisz wymawiać mojego imienia? – zapytał nagle Juliusz.
Quinn była przez chwilę zaskoczona. – Juliuszu.
















