Nawet po dwóch próbach Quinn nie mogła uwolnić ręki. Jeśli naprawdę chciała ją wyswobodzić, musiałaby po kolei odrywać palce Juliusa.
Ale to by go na pewno obudziło, prawda?
Złączyła usta i westchnęła. Skoro tak się upiera, niech trzyma. Równie dobrze mogła spać siedząc na krześle.
Kiedy była na misjach, bez względu na to, jak ciężkie były warunki, zawsze udawało jej się złapać drzemkę, gdzie i ki
















