Arnold nigdy dotąd nie zaznał takiego upokorzenia.
„W każdym razie, nigdy się na ten ślub nie zgodzę!”
„Och” – Matthew odparł lekceważąco, kiwając głową. – „Czy twoja opinia naprawdę ma znaczenie?”
Arnold usiłował sformułować odpowiedź. Matthew rządził rodziną Lawsonów, a nikt nie mógł sprzeciwić się jego woli, dopóki nie zrzeknie się władzy.
„Dziadku…” – wyszeptał Arnold słabo. – „Co pan widz
















