Pociecha przeszyła Felicię. Wpadła prosto w pułapkę.
Natychmiast podniosła ręce w geście poddania. Nie tylko ona; Lance i obezwładniony pachołek, wraz z dwoma pieniącymi się w furgonetce, wszyscy byli przetrzymywani przez uzbrojony gang przestępców.
Z pistoletami wycelowanymi w głowy, Lance zadrżał, o mało co nie zmoczył spodni, błagając: – Nie zabijajcie mnie! Proszę, błagam!
Jego pachołki wtó
















