Dopiero gdy Roberta, uderzając się w głowę z całej siły, prawie zemdlała, Talia w końcu okazała odrobinę litości.
„Dobrze, dam ci coś do roboty. Upewnij się, że zrobisz to dobrze, bo wiesz, jakie będą konsekwencje.”
„Rozumiem!” Roberta energicznie skinęła głową.
Ale gdy usłyszała, że ma ukraść truciznę z apteki Clive’a, zaczęła panikować. Niespokojnie zapytała: „Pani Walsh, do czego pani to po
















