Felicja oblizywała wargi, czując metaliczny posmak krwi.
Dłoń Myry piekła po policzku. Zamarła, zdawała się nie spodziewać, że tak całkowicie straci panowanie nad sobą, ale wspomnienie słów Kai sprawiło, że gniew znów w niej buzował.
Wykrzyknęła z rozczarowaniem: „Felicjo, jak mogłaś? Jeśli potrzebowałaś pieniędzy, dlaczego nie przyszłaś do nas? Dlaczego zrobiłaś to za naszymi plecami i się ośmi
















