Po pracy wpadłam na sesję zdjęciową Yvaine. Kończyła ostatnią rundę zdjęć dla jakiegoś artystycznego butiku indie, o którym nikt nie słyszał, ale wszyscy udają, że kochają.
Kiedy w końcu przebrała się z kolczugi-mini i szpilek, uderzyłyśmy do jednego z jej ulubionych miejsc – małego butiku na West 7th o nazwie Spitfire. Namówiła właścicielkę, żeby zatrzymała sukienkę, która, jak twierdziła, miała
















