Twarz Violet zadrżała. Bezużytecznie wyciągnęła rękę po telefon.
Dziewczyna posłusznie przybliżyła obraz. Jej oczy rozszerzyły się. – Tam jest M – wyrzuciła z siebie. – Malutkie, ale jest!
Przez tłum przebiegła fala szmerów.
– To podpis projektanta, prawda? To M? – wyszeptał ktoś, wystarczająco głośno, by to nie był szept.
– Pisze M. Do diabła, to naprawdę projekt Mirabelle!
Twarz Violet w ciągu d
















