Rhys zamrugał.
Wyglądał na lekko oszołomionego, i może taki był.
Warknął: „Dlaczego niby miałbym to robić? Sama wylała tego cholernego drinka, uderzyła Catherine, ty mnie uderzyłaś. A teraz chcesz, żebyśmy przepraszali?”
Rozejrzał się, jakby szukał wsparcia.
Szkoda, że nikt nie był po jego stronie.
Wszyscy goście krzyczeli, żeby przeprosił.
Niektórzy nawet wyciągnęli telefony – klasyczne zachowani
















