Wpadłam w jej przestrzeń osobistą. "Och, naprawdę? Co, teraz mi grozisz? Daj spokój, Izabelo. Mamy 2025 rok, a nie Dziki Zachód. Jaki jest plan – sprzątnąć mnie? Myślisz, że twoja ukochana rodzinka nadal będzie zamiatać po tobie? Nadal będzie cię wyciągać z kłopotów po tym wszystkim, co zrobiłaś?"
Jej twarz oblała się głęboką czerwienią, oddech stał się poszarpany, jakby za chwilę miała jej pęknąć
















