– Wszystko w porządku? – Jego głos wyrwał mnie z mentalnej spirali.
– Co? – Zamrugałam, mózg wciąż się resetował.
Ashton rzucił mi szybkie spojrzenie z ukosa. – Wcześniej. W szpitalu. Czy on… cię skrzywdził?
– Masz na myśli Rhysa? – zapytałam. – Nie.
Technicznie rzecz biorąc, prawda.
Choć nie z powodu braku starań.
Rhys praktycznie mieszkał na siłowni, pewnie miał koktajle proteinowe zamiast krwi.
















