Następnego ranka nie rozmawialiśmy o tym, że prawie doszło między nami do seksu w samochodzie.
Bo oczywiście udawanie, że nic się nie stało, było dojrzałym rozwiązaniem.
Cisza rozciągała się nad stołem jak kiepskie połączenie Wi-Fi – przerywane, napięte i tylko czekające, żeby się zawiesić.
To ja pierwsza pękłam. – Mogę cię o coś zapytać?
Ashton podniósł wzrok. – Jasne.
– Poszłam tego dnia do LGH,
















