Przechyliłam głowę, szczerząc się do niej. – No więc, jak ci się żyło za granicą? Skoro wróciłaś do miasta, zgaduję, że twoja rodzinka postanowiła cię od-wyrzec?
Uśmieszek Izabeli zachwiał się, zamarzając na ułamek sekundy, zanim się opanowała. – Dobrze. Ale to nie twoja sprawa. FYI, moja rodzina traktuje mnie jak królową, którą jestem.
– O, naprawdę? Jak królową? Dlatego wysłali cię z jedną waliz
















